Ruszanie w warunkach normalnego ruchu drogowego – powinno odbywać się w płynny sposób i bez nadmiernego pośpiechu. Ze względu na trwałość sprzęgła i skrzyni biegów oraz zużycie bieżnika opon, warto nauczyć się ruszania bez szarpania pojazdem i bez gwałtownego przyspieszania. Z drugiej strony ruszanie ze zbyt małą ilością obrotów silnika prowadzi do jego rychłego zgaśnięcia.
Ruszanie polega na przeniesieniu napędu z obracającego się wału głównego silnika poprzez sprzęgło i skrzynię biegów na koła napędowe pojazdu. Sprzęgło odgrywa przy ruszaniu zasadniczą rolę, ponieważ jest tak skonstruowane, że pozwala na stopniowe przekazanie momentu obrotowego z silnika na koła, a także na systematyczne rozpędzanie samochodu przy wykorzystaniu poszczególnych biegów. Bardzo istotne jest aby zawsze pedał sprzęgła dociskać do wyczuwalnego oporu, co daje się łatwo wyczuć w momencie gdy dojdzie do płyty podłogowej auta.
Należy tu wspomnieć, że każde sprzęgło ma dwie fazy pracy. Pierwsza faza to ruch jałowy, przy którym nie następuje żadne przekazanie napędu na koła pojazdu. W fazie drugiej (tzw.”roboczej”) następuje stopniowe ślizganie się tarcz ciernych, aż do momentu ich całkowitego połączenia. W trakcie ruszania, pedał sprzęgła należy zwalniać w łagodny sposób, pamiętając o stopniowym zwiększaniu obrotów silnika, aby uniknąć gwałtownego połączenia tarcz. W praktyce żeby zapewnić powtarzalność i precyzję ruszania, nie powinno się podnosić całej nogi z pedału sprzęgła, lecz trzymając piętę na podłodze „puszczać” pedał samą stopą aż do końca.
Ruszanie polega na przeniesieniu napędu z obracającego się wału głównego silnika poprzez sprzęgło i skrzynię biegów na koła napędowe pojazdu. Sprzęgło odgrywa przy ruszaniu zasadniczą rolę, ponieważ jest tak skonstruowane, że pozwala na stopniowe przekazanie momentu obrotowego z silnika na koła, a także na systematyczne rozpędzanie samochodu przy wykorzystaniu poszczególnych biegów. Bardzo istotne jest aby zawsze pedał sprzęgła dociskać do wyczuwalnego oporu, co daje się łatwo wyczuć w momencie gdy dojdzie do płyty podłogowej auta.
Należy tu wspomnieć, że każde sprzęgło ma dwie fazy pracy. Pierwsza faza to ruch jałowy, przy którym nie następuje żadne przekazanie napędu na koła pojazdu. W fazie drugiej (tzw.”roboczej”) następuje stopniowe ślizganie się tarcz ciernych, aż do momentu ich całkowitego połączenia. W trakcie ruszania, pedał sprzęgła należy zwalniać w łagodny sposób, pamiętając o stopniowym zwiększaniu obrotów silnika, aby uniknąć gwałtownego połączenia tarcz. W praktyce żeby zapewnić powtarzalność i precyzję ruszania, nie powinno się podnosić całej nogi z pedału sprzęgła, lecz trzymając piętę na podłodze „puszczać” pedał samą stopą aż do końca.
W początkowej fazie ruszania trzeba zwiększyć obroty silnika do około 2000 /min. (tak aby silnik nie zgasł), a dopiero w drugiej fazie należy powoli puszczać sprzęgło aż do końca przy jednoczesnym dalszym zwiększeniu obrotów silnika. Po zdjęciu nogi z pedału sprzęgła należy oprzeć ją na nadkolu z lewej strony w ten sposób aby nie naciskać przypadkowo na ten pedał w czasie jazdy bowiem prowadzi to do lekkiego poślizgu tarczy sprzęgła i szybszego zużycia elementów ciernych.
Ruszanie pod górę – ze względu na bezpieczeństwo oraz w trosce o większą trwałość sprzęgła ten manewr należy wykonywać po wcześniejszym zaciągnięciu hamulca ręcznego.
Czynność tę rozpoczynamy od włączenia biegu pierwszego i stopniowego zwolnienia pedału sprzęgła aż do wyczucia momentu „fazy roboczej” sprzęgła - (kiedy silnik zaczyna napędzać koła). Wtedy zdecydowanym ruchem należy opuścić dźwignię hamulca ręcznego i proporcjonalnie do nachylenia jezdni odpowiednio zwiększyć obroty silnika przy jednoczesnym zwolnieniu pedału sprzęgła aż do końca.
Przy ruszaniu pod górę należy zapewnić odpowiednie obroty silnika wg zasady – „im większe nachylenie, tym wyższe obroty silnika”. W praktyce trzeba ruszać pod górę mając co najmniej 2500 obrotów na minutę dla silników benzynowych i około 2000 obrotów na minutę dla silników diesla.
Na niewielkich nachyleniach drogi można ruszać w podobny sposób z wykorzystaniem hamulca nożnego (zasadniczego) aż do wyczucia „fazy roboczej” sprzęgła, po czym należy przełożyć nogę z hamulca nożnego na pedał gazu i nacisnąć go zwalniając równocześnie pedał sprzęgła. Takie ruszanie pozwala kierowcy na eliminację czynności związanych z obsługą hamulca ręcznego i niewątpliwie przyspiesza sam manewr.
Przy ruszaniu pod górę należy zapewnić odpowiednie obroty silnika wg zasady – „im większe nachylenie, tym wyższe obroty silnika”. W praktyce trzeba ruszać pod górę mając co najmniej 2500 obrotów na minutę dla silników benzynowych i około 2000 obrotów na minutę dla silników diesla.
Na niewielkich nachyleniach drogi można ruszać w podobny sposób z wykorzystaniem hamulca nożnego (zasadniczego) aż do wyczucia „fazy roboczej” sprzęgła, po czym należy przełożyć nogę z hamulca nożnego na pedał gazu i nacisnąć go zwalniając równocześnie pedał sprzęgła. Takie ruszanie pozwala kierowcy na eliminację czynności związanych z obsługą hamulca ręcznego i niewątpliwie przyspiesza sam manewr.
Ruszanie na śliskiej lub oblodzonej drodze – to umiejętność, której warto poświęcić nieco więcej uwagi ze względu na bezpieczeństwo.
W warunkach zimowych ruszanie powinno się odbywać o wiele wolniej i łagodniej niż w lecie. Na płaskim terenie na ogół nie powinno być większych problemów z ruszaniem – nawet wtedy, gdy droga jest zaśnieżona, czy trochę oblodzona. Znacznie trudniej jest ruszać pod górę w warunkach zimowych, albo wyjechać z koleiny kiedy występuje śliska lub oblodzona jezdnia. Wtedy każde szybsze puszczenie pedału sprzęgła lub zbyt szybkie dodanie gazu spowoduje poślizg jednego lub obu kół samochodu. Dzieje się tak z powodu zmniejszonej przyczepności opon do podłoża.
Mając powyższe na uwadze, manewr ruszania pod górę na śliskiej drodze należy wykonywać bardzo ostrożnie posługując się hamulcem ręcznym. Wszystkie czynności należy wtedy wykonywać jakby w zwolnionym tempie. Jeżeli pomimo tego samochód ślizga się i nie może ruszyć, to należy próbować ruszyć z drugiego biegu, przy zachowaniu średnich obrotów silnika, pamiętając o delikatnym zwalnianiu pedału sprzęgła.
Ruszanie w kopnym śniegu może sprawiać bardzo duże kłopoty nawet doświadczonym kierowcom, zwłaszcza przy jeździe pod górę. Występuje tu duże niebezpieczeństwo wprowadzenia kół w poślizg i zerwania ich przyczepności wskutek powstania warstwy lodu pod oponami.
A więc w takich warunkach postępujemy podobnie jak przy ruszaniu na oblodzonej jezdni i delikatnie operujemy pedałem przyspieszenia i staramy się łagodnie reagować kierownicą oraz nie zmieniamy biegów przy pokonywaniu wzniesień. Najlepiej słuchać dźwięku silnika i kontrolować jego obroty w czasie jazdy bowiem gdy koła tracą przyczepność, to słychać wyższy dźwięk, a obroty wtedy wzrastają. Wtedy trzeba od razu zmniejszyć obroty silnika aby nie zarwać przyczepności i starać się pokonać wzniesienie bez dodawania gazu.
W warunkach zimowych ruszanie powinno się odbywać o wiele wolniej i łagodniej niż w lecie. Na płaskim terenie na ogół nie powinno być większych problemów z ruszaniem – nawet wtedy, gdy droga jest zaśnieżona, czy trochę oblodzona. Znacznie trudniej jest ruszać pod górę w warunkach zimowych, albo wyjechać z koleiny kiedy występuje śliska lub oblodzona jezdnia. Wtedy każde szybsze puszczenie pedału sprzęgła lub zbyt szybkie dodanie gazu spowoduje poślizg jednego lub obu kół samochodu. Dzieje się tak z powodu zmniejszonej przyczepności opon do podłoża.
Mając powyższe na uwadze, manewr ruszania pod górę na śliskiej drodze należy wykonywać bardzo ostrożnie posługując się hamulcem ręcznym. Wszystkie czynności należy wtedy wykonywać jakby w zwolnionym tempie. Jeżeli pomimo tego samochód ślizga się i nie może ruszyć, to należy próbować ruszyć z drugiego biegu, przy zachowaniu średnich obrotów silnika, pamiętając o delikatnym zwalnianiu pedału sprzęgła.
Ruszanie w kopnym śniegu może sprawiać bardzo duże kłopoty nawet doświadczonym kierowcom, zwłaszcza przy jeździe pod górę. Występuje tu duże niebezpieczeństwo wprowadzenia kół w poślizg i zerwania ich przyczepności wskutek powstania warstwy lodu pod oponami.
A więc w takich warunkach postępujemy podobnie jak przy ruszaniu na oblodzonej jezdni i delikatnie operujemy pedałem przyspieszenia i staramy się łagodnie reagować kierownicą oraz nie zmieniamy biegów przy pokonywaniu wzniesień. Najlepiej słuchać dźwięku silnika i kontrolować jego obroty w czasie jazdy bowiem gdy koła tracą przyczepność, to słychać wyższy dźwięk, a obroty wtedy wzrastają. Wtedy trzeba od razu zmniejszyć obroty silnika aby nie zarwać przyczepności i starać się pokonać wzniesienie bez dodawania gazu.
Uwaga: należy zdecydowanie unikać jazdy samochodem przy silnej gołoledzi i dużym oblodzeniu drogi z powodu kilkukrotnego wydłużenia drogi hamowania i ograniczonej możliwości ruszania i kierowania pojazdem. W trosce o bezpieczeństwo swoje i innych lepiej odczekać aż służby drogowe posypią drogę piaskiem i solą, niż narazić się na wypadek. Jeżeli nie jesteśmy zmuszeni koniecznie wyjeżdżać w takich warunkach, to lepiej nie ruszać samochodu i skorzystać z komunikacji publicznej.
Ruszanie w terenie błotnistym lub piaszczystym, polega na ciągłym utrzymywaniu w miarę stałych obrotów silnika ( w zakresie zbliżonym do jego momentu maksymalnego ) i pulsacyjnego puszczania pedału sprzęgła w celu rozhuśtania pojazdu w koleinach.
Czynność tę powtarzamy aż do skutku pamiętając o tym żeby koła były ustawione do jazdy na wprost (aby opory toczenia były jak najmniejsze). Jeśli pojazd mimo tego nie może wyjechać z kolein albo zagłębia się w podłoże, to pod koła napędowe należy podłożyć kamienie, gałęzie lub inny dostępny materiał, a pasażerów poprosić o popchanie pojazdu podczas wyjeżdżania z pułapki.
Należy unikać zbyt gwałtownego dodawania gazu, ponieważ koła napędowe nie mają w takim przypadku dobrej przyczepności do podłoża i zaczynają bardzo szybko obracać się oraz zagłębiać w miękki grunt.
Należy unikać zbyt gwałtownego dodawania gazu, ponieważ koła napędowe nie mają w takim przypadku dobrej przyczepności do podłoża i zaczynają bardzo szybko obracać się oraz zagłębiać w miękki grunt.
Zanim będzie za późno, można jeszcze przy użyciu podnośnika samochodowego podnieść pojazd, a do kolein pod koła wrzucić jak najwięcej różnego dostępnego w okolicy materiału. Następnie trzeba opuścić pojazd na koła i wykonać tę samą czynność po drugiej stronie.
W krytycznym momencie może jednak dojść do sytuacji, w której samochód osiądzie na ziemi podwoziem, a koła zagłębią się w teren po osie napędowe. Wtedy pozostaje już tylko wezwanie pomocy drogowej albo szukanie ciągnika rolniczego o odpowiedniej mocy silnika który posiada zwykle szerokie koła z głębokim bieżnikiem i bez problemu wyciągnie nasz pojazd na utwardzoną drogę.
W krytycznym momencie może jednak dojść do sytuacji, w której samochód osiądzie na ziemi podwoziem, a koła zagłębią się w teren po osie napędowe. Wtedy pozostaje już tylko wezwanie pomocy drogowej albo szukanie ciągnika rolniczego o odpowiedniej mocy silnika który posiada zwykle szerokie koła z głębokim bieżnikiem i bez problemu wyciągnie nasz pojazd na utwardzoną drogę.
Aby uniknąć takich krytycznych sytuacji trzeba wybierać w terenie takie drogi, które są w miarę często uczęszczane. To czy grunt jest twardy, czy też grząski można ocenić po śladach kół pozostawionych w terenie przez inne pojazdy. Postępujemy według zasad; im głębsze koleiny, tym bardziej grząski grunt oraz im bardziej nasiąknięta ziemia tym droga bardziej grząska.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz